Relacje z pobytów zagranicznych

Praga1

Relacje z pobytów zagranicznych

ERASMUS w ATENACH

Ateny jako miejsce na pierwszego Erasmusa w życiu mogę polecić z czystym sumieniem. Nie ma chyba uczelni i kraju bardziej przyjaznego dla zestresowanego poważnym wyjazdem studenta. Kwestiami formalnymi nie trzeba się przejmować, są proste i zawsze można liczyć na pomoc naszych i zagranicznych koordynatorów.

Department of Archival, Library & Information Studies jest bardzo dobrze zorganizowany, także wszystko zawsze wiadomo. Prowadzący są niesamowicie pomocni, otwarci i prowadzą zajęcia z dużym zaangażowaniem, jednocześnie nie zapominając zapytać czy wszystko u nas w porządku i polecić miejsc wartych odwiedzenia w Atenach i okolicy . Zaliczenia nie są stresujące. Zajęć nie ma dużo, dzięki czemu jest czas na zwiedzanie i wypoczywanie na plaży. Jako studentom greckiego uniwersytetu przysługuje nam darmowe wyżywienie na stołówkach naszej uczelni i 50% zniżki na bilety komunikacji miejskiej i promy, także daje to bardzo duże oszczędności. Przy uczelni działa oczywiście ESN oraz ELA (https://www.facebook.com/erasmuslifeathens/), które organizują różne wycieczki i wydarzenia. Stosunkowo dużo studentów z Polski jeździ do Aten, także są małe szanse, że będziesz jedyny.

Polecam bardzo Ateny jako miasto na Erasmusa. Jest dużo ciekawych miejsc do zobaczenia – od tysiąca muzeów w samych Atenach, innych miast, wysp bliższych i dalszych, po góry. Dla miłośników podróżowania i wędrowania to bardzo dobra lokalizacja.

ayeny1
ateny2
ateny3

ERASMUS w Bratysławie — Roland Król

Chcę zacząć od tego, że na wymianę zapisałem się na jeden semestr i potem musiałem przedłużać na cały rok, bo tak bardzo mi się spodobało. Także jeśli ktoś się zastanawia czy Erasmus to na pewno dobry pomysł i czy w ogóle spodoba mu się za granicą, to trzeba po prostu pojechać!

Wymianę realizowałem w Bratysławie na Uniwersytecie Komeńskiego. Jednym z powodów, dla których wybrałem właśnie Słowację, było to, że są naszymi sąsiadami, liczyłem, że skoro jest to mój pierwszy wyjazd, to pewniej poczuję się w kraju zbliżonym do nas kulturowo i to się sprawdziło 🙂 Wszyscy nauczyciele oraz pracownicy uniwersytetu byli bardzo pomocni i wyrozumiali dla studentów zagranicznych. Uczelnia oferuje dużą pulę zajęć realizowanych w języku angielskim, z których można wybrać takie przedmioty, jakie najbardziej ci odpowiadają i ułożyć wygodny plan.

Bratysława jest też po prostu przepiękna! Zdecydowanie mniejsza od naszych dużych miast, ale to tylko dodaje jej tylko uroku. Główny budynek uniwersytetu oraz wydziału filologii i sztuki (w których odbywały się moje zajęcia) znajdują się blisko siebie i około 5 minut spacerkiem od centrum starego miasta. W pobliżu jest również bardzo wiele uroczych kawiarni, które z przyjemnością odwiedzałem pomiędzy lub po zajęciach, by uczyć się i odrabiać zadania w miłej atmosferze (kawa też nie jest tam droga).

Najlepszym elementem całej wymiany jednak i jednym z głównych powodów, dla których przedłużyłem mój pobyt, byli wspaniali przyjaciele, których zdobyłem dzięki studenckiej anglojęzycznej grupie teatralnej – ActofKAA (https://www.instagram.com/actofkaa/). Kółko teatralne funkcjonuje przy wydziale anglistyki, dlatego oczywiście wszystkie przedstawienia i spotkania są po angielsku i bez problemu dołączyłem do grupy pomimo bycia studentem zagranicznym. Ponadto AoK to nie tylko aktorzy, można zapisać się również do grupy zajmującej się scenografią (backstage) lub promocją i mediami społecznościowymi. Wszyscy w ActofKAA to również studenci, którzy też nieraz pomogli mi, jeśli miałem jakiekolwiek problemy np. z papierologią. Przede wszystkim jednak są to niesamowici ludzie, kreatywni i życzliwi, i wspaniali przyjaciele, z którymi utrzymuje kontakt do dzisiaj.

Na uniwersytecie jest też kółko teatralne przy instytucie germanistyki i wiele innych aktywności dla studentów, myślę, ze każdy coś dla siebie znajdzie :).

Pobyt na wymianie bardzo dużo mnie nauczył, przyznaję, momentami nie było łatwo, dość stresujące było organizowanie się samemu w nieznanym kraju i mieście. Wszyscy na uniwersytecie Komeńskiego byli jednak bardzo pomocni, w tym grupa ESN (Erasmus Student Network). W Bratysławie większość osób zna i mówi po angielsku, a jeśli nie, to szczerze, nasze języki są tak podobne, że w ostateczności dogadać się można mówiąc po polsku ;), a uniwersytet oferuję też zajęcia ze słowackiego dla chętnych.

Wyjazd na Erasmus teraz polecam każdemu. W Bratysławie zdobyłem wiele nowych umiejętności (nie tylko na zajęciach) i dużo pewności siebie. Zmieniłem się przez ten rok, ale myślę, że zdecydowanie na lepsze, poznałem wiele wspaniałych ludzi, zdobyłem przyjaciół i nawet napisałem pracę licencjacką za granicą, także jeśli ty się zastanawiasz czy jechać, to pakuj torbę i w drogę! Ja jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny, że udało mi się wyjechać na wymianę i na pewno planuję kolejną podróż. Pewnie, że taki wyjazd jest stresujący, ale obiecuje, że warto! Wspomnienia, nowe doświadczenia, umiejętności, wiedza i przyjaźnie, które z pewnością zdobędziesz na Erasmusie są niezapomniane i niezwykle wartościowe!

Bratysława 2024
b1
b2
b3

ERASMUS w Atenach — Wiktoria Wieczorek

W październiku ubiegłego roku rozpoczęłam kolejną „Erasmusową” przygodę, tym razem padło na grecką stolicę – Ateny. Już przed wylotem byłam pewna, że ten czas będzie czymś wyjątkowym. Jak się później okazało, moje przeczucie się sprawdziło! Uczelnia okazała się być niesamowicie przychylna i pomocna zagranicznym studentom. Od pierwszych chwil mogliśmy poczuć się jak „u siebie”. Mimo niewielkich grup wszystkie zajęcia odbywały się w języku angielskim, a ich przebieg był dostosowywany do naszych potrzeb i preferencji. Poza uczelnią mieliśmy naprawdę sporo czasu wolnego, który w Grecji można spędzać na przeróżne sposoby…

Ateny słyną przede wszystkim ze świecącego przez większą część roku słońca oraz wielu historycznych budowli, na czele których „stoi” Akropol. Dodatkowo zaledwie 30 minut od centrum znajdują się liczne plaże wraz z bezpośrednim dostępem do morza. Co więcej Ateny stanowią świetną bazą wypadową do okolicznych miast czy wysp dzięki czemu fani podróżowania z pewnością nie będą się tutaj nudzić!

Bez wahania mogę powiedzieć, że miasto to jest idealnym miejscem do odbycia swojej Erasmusowej przygody. Znajdziecie w nim tak właściwie wszystko to, czego możecie szukać! A jeśli ktoś zastanawia się jeszcze czy tak właściwie warto podjąć się tego wyzwania jakim jest wyjazd na wymianę, to mogę powiedzieć jedno – to był już mój kolejny raz i z pewnością w dalszym ciągu będę chciała kontynuować tę przygodę i odkrywać nowe państwa oraz miasta.

τωρα ειναι η σειρα σου

FOTORELACJA Z ERASMUSA – Michał Cisek

Description for this block. Use this space for describing your block. Any text will do. Description for this block. You can use this space for describing your block.

Uniwersytet w Borås (Szwecja) Piotr Czapla

W semestrze zimowym zrealizowałem wymianę na uniwersytecie w Borås, w Szwecji. Wszystkie zajęcia (w tym kurs szwedzkiego) były prowadzone w języku angielskim. Jedną z największych zalet wyjazdu jest sprawdzenie swoich umiejętności językowych. Ja musiałem rozmawiać tylko po angielsku, ponieważ byłem jedynym Polakiem na wymianie. Ten fakt mi jednak nie przeszkadzał, a wręcz przeciwnie pozwolił na nawiązanie wielu znajomości z całego świata. W samej Szwecji nie ma problemu z językiem angielskim, ponieważ ponad 90% potrafi rozmawiać właśnie w tym języku. Uniwersytet jest nowoczesny i przyjazny studentowi. Działa w nim np. kółko, które organizuje wiele wydarzeń skierowanych dla studentów międzynarodowych i lokalnych.

Samych zajęć w tygodniu jest mało – średnio 6 godzin. Nie ma wykładów, a obecność na zajęciach nie była obowiązkowa. Najwięcej pracy trzeba było wykonywać w domu, ale też nie było jej strasznie dużo. Daje to więcej możliwości do poznania kraju i kultury Szwedów.

Borås nie jest zbyt duże (ponad 70 tys. mieszkańców), ale jest w nim wszystko co potrzeba, wraz z przepiękną naturą w postaci jezior, parków i lasów. W mieście znajduje się mnóstwo murali, ze względu na festiwal NoLimit. Jeśli ktoś tęskni za śniegiem to mogę zagwarantować, że tam go doświadczy.

Według mnie to miasto jest świetnie położone, a droga do drugiego miasta pod względem wielkości w Szwecji – Göteborga zajmuje tylko godzinę. Wyjazd mogę śmiało zaliczyć do udanych i szczerze polecam wszystkim program Erasmus i wybór Borås.

Univerza v Ljubljani (Słowenia) Ania Kurasiewicz i Gosia Pawlak

Podejmując decyzję o wyjeździe do Ljubljany (Słowenia) nie spodziewałyśmy się, że będzie to tak fantastyczna przygoda. Wymiana międzynarodowa dała nam ogromną lekcję życia. Musiałyśmy zmierzyć się z zajęciami nie tylko w języku angielskim, ale także w słoweńskim i odnaleźć się w zupełnie nowych warunkach. Tysiąc kilometrów od domu bez znajomych i bliskich, w nowym otoczeniu opuszczając strefę komfortu.

Ljubljana od samego początku zachwyciła nas swoim urokiem i gościnnością. Jest to piękna stolica położona nad rzeką Ljubljanicą (miasto smoków i mostów), nad którą góruję niesamowity zamek.

Wszystkie formalności udało nam się załatwić bez żadnych problemów, dzięki temu, że ludzie w Słowenii bardzo dobrze znają język angielski. Nie tylko uczelnia, ale i placówki publiczne były otwarte i pomocne – działają bardzo sprawnie, dzięki czemu mogłyśmy rozpocząć naszą przygodę bardzo szybko. Dzięki zajęciom, które oferowała uczelnia udało nam się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy związanych z kulturą książki i informacji. Ten semestr dał nam więcej, niż mogłybyśmy sobie wcześniej wyobrażać. Bardzo otwarci wykładowcy, interesujące zajęcia i chęć współpracy doprowadziła do wymiany informacji polsko-słoweńskich. Oprócz nauki był to czas intensywnych podróży. Odkryłyśmy piękno Słowenii oraz krajów bałkańskich. Słowenia jest małym, lecz bardzo urokliwym państwem gdzie klimat alpejski łączy się ze śródziemnomorskim. W ciągu jednego dnia można wędrować po górach, po czym wykąpać się w ciepłym morzu. Kraj obfituje w piękne rzeki i jeziora, które swoim wyglądem zapierają dech w piersi. Zwiedzając, poznałyśmy również kulturę Chorwacji, Serbii, Bośni i Hercegowiny, Węgier i Rumunii. Wymiana otworzyła nas również na nowe znajomości, nie tylko zagraniczne, ale także z rodakami. Poznałyśmy mnóstwo wspaniałych osób, z którymi spędziłyśmy owocne pięć miesięcy z dala od rodzin i bliskich. Będą to znajomości, które zachowają się przez całe dalsze życie, a nawet jeśli nie, to będziemy je bardzo dobrze wspominać.

Wyjazd ten był najlepszą decyzją w naszym życiu i mogłybyśmy polecić taką wymianę każdemu. Nauczyłyśmy się wielu wartościowych rzeczy o życiu i o sobie. Ten wyjazd bardzo nas zmienił i dał nam siłę do korzystania z dalszych możliwości. Każdy kogo poznałyśmy z mniejszą lub większą sympatią ma „to coś”. Ma ogromną siłę i chęci do tego, żeby zdobywać, poznawać i rozwijać się. Oczywiście, nie każdy się do tego nadaje, ale jeśli chociaż raz pomyślałeś: Czemu nie wyjechać? Zrób to i nie oglądaj się na innych. Na początku będzie ciężko, ale jeśli nie teraz to kiedy. Jeśli chcesz możesz zrobić wszystko, spakuj się i jedź. Wymiany praktyki i staże, miliony możliwości i tylko Ty, który chce czegoś nowego.

Uniwersytet Talliński (Estonia)

Nigdy nie interesowałam się szczególnie Estonią. Była dla mnie krajem gdzieś na północy, słowem, które automatycznie następowało po „Litwa, Łotwa”. I właśnie z tych powodów wybrałam ją na cel swojego Erasmusa – chciałam znaleźć się w kraju, o którym nie mam zielonego pojęcia. Dziś, po kilku miesiącach spędzonych w Tallinie, jestem przekonana, że był to strzał w dziesiątkę.

Jak wygląda rozpoczęcie semestru? Przez pierwszy tydzień odbywały się tylko spotkania organizacyjne dla studentów z wymian międzynarodowych. Wyjaśniono nam jak działa uniwersytet, jak zapisać się na zajęcia, do kogo zwracać się z prośbą o pomoc. Ponadto był to czas na załatwienie sobie tymczasowego zameldowania i zdobycie estońskiego dokumentu tożsamości, który umożliwia nam między innymi darmowe poruszanie się komunikacją miejską. Kiedy już oswoiliśmy się z nowym miejscem rozpoczęły się zajęcia. Na stronie Uniwersytetu Tallińskiego jest dostępna pełna lista przedmiotów dostępnych w języku angielskim, z których można wybierać, oczywiście pozostając w swojej dziedzinie nauki. Na wszystkie moje zajęcia chodzą tylko studenci z wymiany, co sprawia, że często prowadzone dyskusje konfrontują wiele spojrzeń na dany temat. Jeśli chodzi o język angielski, nie ma powodów do obaw. Wszyscy się uczymy, więc można popełniać błędy.

Uniwersytet Talliński jest bardzo nowoczesny. Cały kampus składa się z kilku budynków, położonych niedaleko portu. Zdecydowanie największe wrażenie zrobiła na mnie sala kinowa, w skali jeden do jeden, gdzie studenci wydziału Baltic Film, Media and Art School mają swoje zajęcia. Kolejne miejsce, za którym będę tęsknić, to kilkupiętrowa biblioteka, w której pomiędzy regałami stoją biurka z obrotowymi krzesłami do dyspozycji każdego, kto będzie chciał popracować. Czego chcieć więcej?

O akademiku, w którym mieszkają przedstawiciele tak wielu kultur można by pisać książki. Codziennie dowiaduję się czegoś nowego o świecie, nie wychodząc dalej niż do kuchni. Bo jak ma być nudno, gdy przedstawicielki trzech kontynentów zamierzają ugotować sobie kolację jednocześnie i to na czterech palnikach? Zawsze coś się dzieje, lub za moment ma się wydarzyć, a to dzięki ESN International Club, którego członkowie dokładają starań, aby stworzyć dla nas ciekawe wspomnienia.

Tallin jest stosunkowo małą stolicą (wszędzie można dojść na piechotę, nawet na lotnisko), ale za to bardzo klimatyczną. Stare miasto jest jednym z piękniejszych jakie widziałam. Wąskie uliczki, kolorowe budynki i mnóstwo ukrytych zakątków, sprawiają, że Tallin przypomina baśniową scenerię. Bliskość morza tylko potwierdza tę teorię, chociaż na prawdziwą plażę trzeba pojechać autobusem. Niedaleko centrum miasta znajdują się głównie porty, przy których cumują statki ze Skandynawii.

Zanim tu przyjechałam, nie pamiętałam już czym jest prawdziwa zima. Zastałam kilkunastostopniowe mrozy i mnóstwo śniegu. Nie spodziewałam się także, że zobaczę zjawisko białej nocy, które zauważyłam przypadkiem, nie mogąc zasnąć z powodu światła latarni (nie było żadnej latarni). Obecnie powoli zaczyna się wiosna i słońce świeci coraz częściej.

Jeśli ktoś zastanawia się nad wyborem kraju, zdecydowanie polecam Estonię i Uniwersytet Talliński. Jeśli ktoś zastanawia się, czy w ogóle jechać, powiem tak – najtrudniej jest się zebrać, ale kiedy już jest się na miejscu można poczuć się wspaniale.
Katarzyna Latała

ZADAR ERASMUS+

O istnieniu „Erasmusa” wiedziałam już od najmłodszych lat. Wielokrotnie trafiałam na liczne zdjęcia i wspomnienia innych studentów. Już wtedy z tyłu głowy miałam myśl, że kiedyś sama chciałabym sprawdzić na własnej skórze czy faktycznie jest to tak cennym doświadczeniem…

Przeszło rok temu podejmując decyzję o złożeniu podania o przyznanie stypendium na wyjazd Erasmus do Zadaru nie sądziłam, że w przeciągu tych kilku miesięcy pobytu w Chorwacji tak wiele zmieni się w moim życiu. Właściwie do ostatniej chwili „biłam się z myślami” i zastanawiałam czy na pewno podejmuję dobrą decyzję. Wszelkie wątpliwości odeszły wraz z upływem pierwszej minuty, po dotarciu do celu. Wtedy już wiedziałam, że znajduję się w odpowiednim miejscu! Dni uciekały, a ja nawet nie zauważyłam kiedy Zadar stał się moim nowym domem, a poznani tu ludzie nową rodziną…

Od pierwszego dnia mojej wymiany czułam wyjątkową atmosferę i przyjazne nastawienie wszystkich otaczających mnie osób. Znajdujący się tutaj uniwersytet jest stosunkowo niewielką instytucją, dzięki czemu każdy może liczyć na pomoc i wsparcie zarówno ze strony wykładowców jak i chorwackich studentów. Między innymi dlatego uważam, że jest to idealna destynacja dla osób, które chcą wybrać się na swoją pierwszą wymianę. Nie poczujecie tu zgiełku dużego miasta, a raczej spokojną, kameralną atmosferę. Wszystkie najpopularniejsze miejsca położone są na tyle blisko siebie, że korzystanie z komunikacji miejskiej nie będzie konieczne. Dodatkowo Zadar stanowi świetną bazę wypadową dla osób, które tak jak ja, nastawione są na podróżowanie. W przeciągu tych kilku miesięcy można odwiedzić naprawdę sporo ciekawych, chorwackich miast, a nawet i sąsiadujących państw.

Mimo, że miasto nie należy do największych, znajduje się tutaj naprawdę sporo atrakcji i możliwości spędzania czasu wolnego. Co więcej lokalny ESN z przyjemnością organizuje liczne zajęcia i wycieczki dla studentów, tak aby mogli oni poznać się jeszcze bliżej i spędzić czas w ciekawy sposób.

Oczywiście Erasmus to nie tylko nauka, ale również niepowtarzalna możliwość na poznanie nowych kultur, zwyczajów i osób z różnych zakątków świata. Nie będę ukrywać, że podjęcie decyzji o wyjeździe nie należy do najłatwiejszych zadań, ale jak się okazało – warto! Mogę zapewnić, że jeśli raz zasmakuje się „erasmusowego” życia, to nasz organizm sam będzie domagał się powtórzenia tego niezwykłego doświadczenia!

Projekt "Zintegrowany Program Rozwoju Uniwersytetu Wrocławskiego 2018-2022" współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego

NEWSLETTER